Już kilka lat trwa moda na opluwanie religii i uznawanie się za ateistę. Aczkolwiek, jak zauważyłem, większość tych tak zwanych ateistów nie ma pojęcia lub nie chce mieć pojęcia o co chodzi w ateizmie. Zapominają oni o tym, że ateizm pozwala na istnienie religii, pozwala na to, aby ktoś wierzył w jakiegoś boga, stwórcę czy co mam mu się podoba. Wszelkim durnym pseudo-ateistom polecam zaznajomienie się z pojęciem antyteizmu, który to próbuje wywalić religię w każdego aspektu życia. Antyteizm to taki faszyzm ideologiczny – nie macie wierzyć bo nie, bo to głupie itp.
…ale już wiara w Wielkie Wybuchy, grawitację i inne fizyczne pierdoły jest jak najbardziej oczywista. Oczywiście stwierdzenie, że nauka jest jak religia obraża tzw. „yntelygentnych” czyli pseudo-ateistów.