Z biegiem czasu, im człowiek staje się starszy, tym bardziej popada w ekstrema.
Od maleńkiego uczę się, by być uczciwym, szczerym i praworządnym… i z biegiem lat dostrzegam, jak bardzo to odbiega od rzeczywistości.
Okazuje się, że im bardziej wujem jesteś, tym większe masz szanse na sukces. Im bardziej jesteś uczciwym, tym większa szansa na to, że Ciebie ktoś wydyma. Z tego też powodu, coraz bardziej radykalnie spoglądam na prawo, jego przestrzeganie i karalność występowanie przeciw niemu.
Kary powinny być nieuniknione. A jakież to kary?
Nie myślę tutaj o tych przewidzianych ustawowo. jako, ze radykalizm postępuje, tako i pogląd na karanie zaostrza się. Kary powinny bolec i to boleć nader mocno.
W związku z tym chory umysł wymyślił kilka, które ustawowo wprowadzałyby terror taki, że nieuczciwość by na serio bolała,
Wina pierwotna, wina absolutna, przepadek absolutny… to tylko kilka z radykalnych pomysłów,.
Wina pierwotna – kto pierwszy popełnia wykroczenie lub przestępstwo, ten ponosi odpowiedzialność. Obecnie gdy zdarzy Ci się sytuacja, że wyjeżdżając z podporządkowanej uderzysz w kogoś jadącego od prąd, to Ty jesteś winien. Zmiana przenosiłaby winę na pirata, No i dobrze. To on pierwszy stworzył zagrożenie.
Wina absolutna – co tu gadać? Kiedy ktoś decyduje się jechać pod prąd korytarzem życia… Zdeterminowany i pewny siebie… najwyższy możliwy wymiar kary, bezwarunkowy oraz „zamiar nie-ewentualny” zabójstwa.
Przepadek – narzędzia przestępstwa powinny przepadać. Nawet auta. I wuj z tym, czyje auto jest. Najwyżej odszkodowanie w „cywilnym”.
…a tak poza tym wprowadziłby stanowisko szeryfów na wzór Sędzia Dredd. Ktoś, kto mógłby sądzić i karać na bieżąco. Wg własnego widzimisię, bez ograniczeń leksykalnych.