Odwiedzam sobie stronkę kosztoramy i dziw mnie bierze: nigdzie nie ma cen!
Odwiedzam sobie stronkę kosztoramy i dziw mnie bierze: nigdzie nie ma cen!
Żartowanie i psikusy potrafią być zabawne w drobnych dawkach lub doświadczane sporadycznie.
Jeden z moich wpisów pradawnych na portalu dobreprogramy.pl ponoć dostał jakieśtam wyróżnienie.
Poprawki (patches) i gwarancja to zasrany obowiązek, a nie przywilej.
Przyzwyczaiłem się do przedsprzedaży i głupkowatych DLC, ale najnowsza ARMA bije wszystko na głowę.
Wysyp troli i idiotów zdaje się ostatnio sięgać zenitu. A wszystko to przez Kościół.
Krew mnie zalewa, gdy widzę notorycznie powtarzane błędne użycie form: tą / tę.
Pooglądałem sobie widok spod adresu: http://btlondon2012.co.uk/pano.html