Kilkanaście lat temu po słowach: Byłem w galerii, potem pochodziłem po parku, a na sam koniec odwiedziłem restaurację można było stwierdzić, że prowadzę ciekawy styl życia. Obecnie słowa te znaczą jedno: Szwędałem się po sklepach i zjadłem wieśmaka.
Kilkanaście lat temu po słowach: Byłem w galerii, potem pochodziłem po parku, a na sam koniec odwiedziłem restaurację można było stwierdzić, że prowadzę ciekawy styl życia. Obecnie słowa te znaczą jedno: Szwędałem się po sklepach i zjadłem wieśmaka.
„Nie ma złych uczniów tylko źli nauczyciele” – sentencja zasłyszana w pracy.
Bycie zajebistym nie jest złe (ba! można to i uznać za zaletę), ale czasami bywa jednak kłopotliwe. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy poszukuje się pracy.
Kontynuując marudzenie i narzekanie na poprawność polityczną, pragnę dołączyć do tego równość społeczną w czasie dzieciństwa. Mianowicie mam na myśli gry i zabawy, które kiedyś nie były a dziś są nacechowane seksizmem i dyskryminacją.
Programy telewizyjne bywają pouczające a zwłaszcza Whose line is it anyway (po polskiemu: huz lyny łyny): Cytat zaczerpnięty z programu: „Good, bad and beauty impaired” co w oryginale stało „Good, bad and ugly”.
Na jednym z portali o programach i sprzęcie komputerowym, w komentarzu pod recenzją projektora ujrzałem taki oto wpis dotyczący jego ceny (7500 zł):
W czasach poprawności politycznej, ta część WordPressa powinna nazywać się nieco inaczej.
Ach, jak ja kocham poprawność polityczną. Z racji, że wszystkich się traktuje jak inteligentnych inaczej (debili), trzeba było ustawić zwroty językowe specjalnie dla nich, aby w jakiś sposób sposób nie obrażać innych. Swoja drogą jak ktoś by powiedział, że jest…