Przywykłem na co dzień do krytykowania (nie)rządu i jego polityki wyśmiewając wizje zielonej wyspy. Dobrze nie jest i lepiej raczej nie będzie, ale nie doceniałem – czy też – nie dostrzegałem zamysłu czegoś większego.
Przywykłem na co dzień do krytykowania (nie)rządu i jego polityki wyśmiewając wizje zielonej wyspy. Dobrze nie jest i lepiej raczej nie będzie, ale nie doceniałem – czy też – nie dostrzegałem zamysłu czegoś większego.
Ktokolwiek choć raz w życiu robił pranie wie, że po wypraniu już partii ubrań trzeba z pralki coś wyjąc, by móc dorzucić kolejne brudy. Prosta zasada: bęben pełen = trzeba opróżnić. Albo po zalaniu czubatym kawy (menisk wypukły) nim cokolwiek…
Korzystając z nadarzającej się ostatnio samotności postanowiłem przystrzyc trawnik. Rzecz niby nienadzwyczajna, ale dla mnie to pierwszyzna i emocji towarzyszyło temu co niemiara.
Jedną z fajniejszych rzeczy, które posiadają kobiałki są… cycki. Dużo by można o nich napisać (marzenie, dotykanie, oglądanie, podziwianie, ściskanie, poszarpywanie, …), ale jest coś, czego facetom odmówić nie można. Coś, co jest chyba najfajniejszą czynnością na świecie, znacznie przewyższającą…
Odwiedzam sobie stronkę kosztoramy i dziw mnie bierze: nigdzie nie ma cen!
Ostatnimi czasy z gRavelem ukończyliśmy gry serii „Uncharted” i nie mogę wyjść z podziwu nad tym ile głupot ona zawiera.
Nawykiem już jest cowieczorne nastawianie budzika w telefonie. Jednak implementacje wszelakiej maści „alarm kloków” wiele pozostawiają do życzenia.
W ramach badań społecznych lub obyczajowych proponuję przeprowadzenie niecodziennego eksperymentu okolicznościowego.
Żartowanie i psikusy potrafią być zabawne w drobnych dawkach lub doświadczane sporadycznie.