Dawno temu już doszedłem do wniosku, że większość piosenek słyszanych w młodości jest mniej lub bardziej zboczona.
Kulfon, Kulfon, co z ciebie wyrośnie…
Pewnie kawał „ssyna”, sądząc po sporej już liście występków.
Witaminki witaminki,
dla chłopczyka i dziewczyki,
wszyscy mamy dziarskie minki,
bo zjadamy witaminki.
Dopalacze jak nic. Albo i coś poważniejszego.
Jeden lekarz rzekł królowi nie jest źle
Trzeba czekać aż czarodziej zjawi się
Zwierciadełka jego śmieszą nawet głaz
I nikt nie łka kto w nie spojrzy chociaż raz
Jep, znowu koks.
Żył przed laty bardzo dobry mądry król
Był bogaty ale w zamku źle się czuł
Nie miał żony więc mu serce ściskał żal
Był strapiony bo córeczkę smutną miał
Akurat serce mu ten żal ściskał 😉
Wesoło jesienią w ogródku na grządce,
Tu ruda marchewka tam strączek,
Tu dynia jak słońce, tam główka sałaty,
A w kącie ogórek wąsaty.
W latach ’70 nie tylko ogórki były wąsate, ale dzięki wynalazkom firmy Braun czasy się zmieniły.
słoneczka kropelka, kropelka złotych marzeń
Zwłaszcza w wucecie…
Mydło lubi zabawę,
w chowanego pod wodą
Hm…
No i „da best”…
Razem ze mną kundel bury
penetruje wszystkie dziury.
Kundel bury, kundel bury,
kundel bury fajny pies.
Czy ktoś jeszcze się zastanawia „dokąd tupta nocą jeż”, ten stary ladaco?